skip to main | skip to sidebar
Dzieła sztuki rodzą się z nieskończonej samotności

10 grudnia 2009

Za swoje niezdrowie


Powietrze ma bardziej palący smak
Na krańcu języka etylen

Płonę, spalam się, niknę

bladoniebieskim płomieniem

Powietrze ma bardziej palący smak
Kujące oczy opary opary

Leję, stapiam się, płynę

Pobudka z nadkwasotą żołądka!

Nie jest najlepiej. Muszę odreagować.
Kocham wieczorne spacery z psem po łąkach...
Autor: Istishia o 20:31 Brak komentarzy:
Etykiety: krajobraz, poezja
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Archiwum bloga

  • ▼  2009 (9)
    • ▼  grudnia (1)
      • Za swoje niezdrowie
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)

Zaglądam do...

  • Diferenta
    koniec.
    15 lat temu
  • Fotojacek
    Zabezpieczony: xoxo :*
    11 lat temu

Muzyka mojej duszy.

  • Arch Enemy
  • Artrosis
  • Beloved Enemy
  • Blutengel
  • Carrion
  • Cemetery of Scream
  • Cinema Strange
  • Closterkeller
  • Coma
  • Combichrist
  • Delight
  • Die Sektor
  • Echoes Of Eternity
  • Emilie Autumn
  • Epica
  • Eternal Deformity
  • Eths
  • Fading Colours
  • Flyleaf
  • Flёur
  • Guano Apes
  • Hetane
  • Hey
  • Horrorpops
  • Hunter
  • KAT
  • Katatonia
  • Kittie
  • Krypteria
  • L'Âme Immortelle
  • La Tulipe Noire
  • Lilith
  • Love Like Blood
  • Macbeth
  • Milczenie Owiec
  • Moonlight
  • Moonspell
  • Nine Inch Nails
  • O.N.A
  • Oomph!
  • Opeth
  • Otep
  • Placebo
  • Psyclon Nine
  • Qntal
  • Rammstein
  • Samael
  • Sirenia
  • Sui Generis Umbra
  • Theatre of Tragedy
  • Theatres des Vampires
  • Tristania
  • Vader
  • Virgins O.R. Pigeons
  • Votum